Być może nie jest łatwo powiedzieć "wybaczam".
Ja jednak nie lubię chować urazy.
Nie, jeśli chodzi o najbliższe mi osoby...
Tak więc postanowiłam wybaczyć.
Sądziłam, że na tym wszystko się zakończy.
Okazało się jednak, że byłam w błędzie.
Może to mało odkrywcze, ale czym innym jest nasza chęć, czym innym stan faktyczny.
I właśnie teraz zdałam sobie sprawę, że postanowienie postanowieniem,
ale w moim sercu wciąż panuje bałagan...
A najgorsze jest to, że nie mam pojęcia, jak się go pozbyć...
Próbowałam sobie tłumaczyć...
Ale serce i rozum nie zawsze się zgadzają...
Pytam więc siebie: o co właściwie chodzi?
I nie bardzo potrafię znaleźć na to pytanie odpowiedź...
Sama nie wiem, czego tak na prawdę chcę....
A może czego potrzebuję?
Niby wszystko wróciło do normy, ale czy to tak powinno wyglądać?
Gdzieś w głębi duszy oczekiwałam chyba czegoś choć trochę spektakularnego...
Czegoś, co świadczyłoby o skrusze i chęci naprawy tej relacji...
A jest normalnie...
I nie wiem tylko, czy to ja mam zbyt duże wymagania?
A może "wybaczenie" nie stawia warunków...?
Może nie prosi o jakiekolwiek wynagrodzenie krzywdy?
Może w końcu powinnam cieszyć się tym, co jest?
Szczerze mówiąc bardzo bym chciała...
Tylko co zrobić z tym bałaganem w moim sercu?
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWiesz Aniu myślę, że niełatwo wybaczyć a tym bardziej zapomnieć o doznanych krzywdach. Ciężko też uprzątnąć ten bałagan w sercu, wiem, mam taki sam bałagan i łzy w oczach :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana :** i oby Ci się wszystko ułożyło
a przy okazji
OdpowiedzUsuńznajdziesz mnie tu:
http://iiwoonaa-misz-masz-czylikoktailzycia.blogspot.com/
Bardzo pomocny w tym przypadku jest czas. A spektakularnie to chyba jest tylko w książkach i filmach, w życiu ważne są nawet drobne gesty.
OdpowiedzUsuńWszystko się ułoży pod warunkiem, ze obie strony będą potrafiły wyciągnąć konstruktywne wnioski z tego co było :-)
A strona prosząca o przebaczenie musi Cię bardzo, bardzo kochać - nie ulega to żadnej wątpliwości, bo taką osobę jak Ciebie kocha się i już (a zazdrośnice niech sobie zgrzytają zębami - a co, i tak im to nic nie da ;-P
trudno jest wybaczyc a jeszcze gorzej jest wybaczyc i zawsze gdzies ten uraz jest gdzies sie chowa, mam nadzieje ze bedzie dobrze
OdpowiedzUsuń